2009-09-08

Puszyste ziemniaczane bułeczki z sezamem



Delikatne, mleczne bułeczki, które są wyjątkowo puszyste.
W smaku przypominają bułki hamburgerowe. Dzięki dodaniu gotowanych ziemniaków, są wilgotne i zachowują świeżość dłużej niż tradycyjne pszenne bułki, a następnego dnia są równie smaczne, co w dniu pieczenia.
Jedne z moich ulubionych, najbardziej miękkie ze wszystkich, jakie do tej pory upiekłam. Ważne jest to, by mąkę dosypywać powoli, ciasto powinno być raczej luźne, w żadnym razie zbite i twarde. Polecam, są naprawdę pyszne.






Puszyste ziemniaczane bułeczki z sezamem

Ziemniak o wadze 300 g plus 400 ml wody
1 łyżeczka suszonych drożdży instant
1 łyżka cukru
1 jajko
600 g mąki
3 łyżki miękkiego masła
2 łyżeczki soli
1 łyżka sezamu do posypania


Ziemniaka obrać, pokroić w kostkę, zalać wodą i doprowadzić do wrzenia. Następnie zmniejszyć ogień i gotować ok. 20 minut - do czasu aż ziemniaki będą miękkie. Odcedzić je na sitku, zachowując wodę - powinno nam zostać ok. 200 ml wody.
Wodę ostudzić, lekko ciepłą wymieszać z drożdżami i odstawić na 15 minut, by drożdże "ruszyły". Ziemniaki ugnieść tłuczkiem lub przecisnąć przez praskę.
Do drożdży dodać pozostałe składniki wyrabiając głądkie ciasto (ja używam do tego celu miksera). Mąkę należy dodawać stopniowo - jeśli ciasto jest bardzo luźne można dodać jej minimalnie więcej.
Przykryć ściereczką i zostawić do wyrastania na 2 godziny.
Z wyrośnietego ciasta formować bułeczki (z podanej ilości wyjdzie ok. 24 sztuk).
Bułeczki układać na blasze zostawiając między nimi 5 cm odstępy (bardzo rosną podczas pieczenia!).
Spryskać z wierzchu oliwą/olejem, posypać sezamem i odstawić do wyrastania na 30 minut.
W tym czasie rozgrzać peikarnik do 200 st C.
Wstawić bułeczki i piec ok. 15-20 minut, do czasu zrumienienia.
Ostudzić na kuchennej kratce.

Smacznego!

40 komentarzy:

majka pisze...

Wierze na slowo, ze sa pyszne :) Wszystkie Twoje wypieki sa swietne i pieknie sie prezentuja na zdjeciach. Na pewno skorzystam z przepisu :)

Pozdrawiam i dziekuje za odwiedziny na moim blogu :))

Majana pisze...

Fantastyczne Lisko. Wyglądają tak mięciutko i puszyście. Piękniutkie zdjęcia!:)

Gosia pisze...

swietnie sie prezentuja i ciekawy przepis,trzeba wyprobowac :) :)
Pozdrawiam :)

viridianka pisze...

jak z dodatkiem ziemniakow to juz przepis zapisuje bo uwielbiam takie buleczki

Agata pisze...

Na pewno się skuszę! Ostatnio chodzą za mną jakieś miękkie bułeczki...może te?

Agata Chmielewska (Kurczak) pisze...

takie bułeczki są na pewno pyszne, juz po przepisie widać, a zdjęcia mówią same za siebie, szkoda tylko, ze nie mam ręki do bułeczek, bo z miłą chęcią zjadłabym je z samym masłem jutro na śniadanie

Kinga pisze...

sa swietne, puszyste i bardzo smaczne.
jakiej wielkosci sa te buleczki, ktorych Ci wyszlo 24?
moje ciasto pieknie uroslo (podwoilo objetosc), ale buleczek mam 12. sa normalnej buleczkowej wielkosci (moim zdaniem) :)

Liska pisze...

Robiłam bardzo malutkie.

Marta pisze...

Czy mogłabyś Lisko wrzucić jakiś przepis na wypieki z mąki kukurydzianej dla tych nieszczęśników, którzy mają dietę bezglutenową?
Byłabym bardzo wdzięczna :)

iga pisze...

witam wszysstkich :)(piszę po raz pierwszy)a ja mam takie pytanie,troche nie na temat, ale może ktoś wie- czy wyrabiając ciasto w maszynie do chleba mogę używać świeżych drożdży(zamiast suszonych- wlać takie drożdże wymieszane z odrobiną wody i cukru,jak trochę podrosną, czy to maszynie może zaszkodzić? poza tym chciałam podziękować Lisce za wspaniały blog, dzięki ktioremu nauczyłam sie, robić zakwas i piec chleb, wieklie całuski :)

Liska pisze...

Igo,
nie powino to maszynie zaszkodzić. Warto tylko pamiętać, że wyrabiając ciasto w maszynie, można użyć zdeydowanie mniej drożdży niż przy tradycyjnym przygotowaniu ciasta drożdżowego. Maszyna podgrzewa składniki i przez to ciasto rośnie zdecydowanie szybciej, więc przy nadmiarze drożdży może się okazać, że ciasto wychodzi z wiaderka.
Pozdrawiam ciepło!

karolina-g pisze...

właśnie je upiekłam.
z lenistwa.
bo nie chciało mi się iść na koniec mojej nieprzesadnie długiej ulicy do sklepu (oj czasem jeszcze kupuję pieczywko jak zapomnę czegoś upiec).
są pyszne.
oczywiście część zjadłam jeszcze ciepłych. :D
dziękuję za przepis.

marta jadczak pisze...

Upiekłam dziś ten bułeczki i są naprawdę pyszne! Zrobiłam je jednak sporo większe :) Czy można upiec je także na mące razowej?

Liska pisze...

Można spróbować z mąką razową, tylko wtedy trzeba pewnie dać więcej wody. Bardzo się cieszę, że smakowały :)

13ka pisze...

Lisko poległam drugi raz ;(( wczoraj na własne życzenie jakby bo włączyłam tylko dół piekarnika, a poza tym ziemniaki miałam "odstane" w lodówce więc mi się nie rozmiksowały idealnie. No ale dziś podjęłam drugą próbę. Mimo iż dodałam więcej mąki nie za bardzo miałam jak formować bułki bo ciasto przyklejało mi się do rąk ;((. Co robię źle? pozdrawiam

Liska pisze...

13ka,
miksujesz ziemniaki czy ugniatasz tłuczkiem?
Jeśli ciasto klei się do rąk, lepiej posmarować ręce olejem/oliwą - wtedy łatwiej formować i nie trzeba dosypywać mąki. Im więcej sypiemy mąki, tym bardziej twarde mamy później bułki.

13ka pisze...

hmm no miksuję powinnam zamiast tego ugnieść tłuczkiem, dlaczego? Na czym polega różnica? Wczorajsze bułki były już ładniejsze w środku ale za to bardziej przypominały podpłomyki niż pulchne bułeczki. Nie lubię się poddawać, ale tu chyba polegnę ;(( pozdrawiam
ps
wierzch wyszedł chrupiący a środek miękki szkoda że nie wyrosły

Liska pisze...

Tak, trzeba ugnieść - miksowane ziemniaki puszczają dużo wody. Spróbuj z ugniecionymi. Kurczę, to przepis-pewniak. Muszą wyjść tak, jak trzeba.

marta jadczak pisze...

Lisko, dziś próbuję upiec te bułeczki na mące razowej. Zobaczymy czy wyjdą, jeśli tak, na pewno będzie można zobaczyć je na moim blogu. Pozdrawiam!

marta jadczak pisze...

Odpowiedź na moim blogu ;) Pozdrawiam!

Anonimowy pisze...

nie wiem co się dzieje, ale już po raz kolejny robię zaczyn i drożdże nic a nic mi nie rosną. Próbowałam już nawet ze świeżymi drożdżami i....i nic , to samo. Czy to możliwe, że te drożdże nie rosną mi przez tą wodę po ugotowanych ziemniakach ? bo jak robiłam np chałkę z czystą wodą to wszystko było ok. Zaznaczam, że drożdże mam świeże. No i tak w ogóle to naprawdę świetne przepisy. Szaleję z nimi codziennie :) pozdrawiamy...

Liska pisze...

Jeśli rosną bez problemu na wodzie - spokojnie możesz nią zastąpić wodę ziemniaczaną.

Anonimowy pisze...

to chyba jednak nie wina wody ziemniaczanej :) dzisiaj robię na zwykłej wodzie i to samo...drożdże nie rosną !!! chyba po prostu mam czasami złe dni i nie wolno mi się zabierac za pieczenie na drożdżach :(...ale nie dam za wygraną, będę próbowała codziennie :) przecież w końcu złe dni muszą się skonczyc. A tymczasem biegnę do sklepu po kolejny zapas drożdży :).....pozdrawiam.....

Anonimowy pisze...

Witam,
spróbowałam bułeczek i ja i niestety porażka:( Wogóle mi ciasto nie urosło:(
Czy można użyć drożdży świeżych? A poza tym ciasto było bardzo gęste tylko 200ml wody na 600 mąki - to musi być gęste. Więc podlałam jeszcze wodą i wydaje mi się, ze jeszcze za gęste było a dolałam jakieś 1/3 szkl.
Wogóle to we wszsystkich przepisach musze dawać trochę więcej wody. może moja mąka jakaś chłonna jest? Kupuję w Niemczech białą mąkę 550.
Prosze mi doradzić w czym może być przyczyna.

Anonimowy pisze...

Lisko wczoraj zrobiłam bułeczki!!!!!!!wszyscy wychwalali pod niebiosa:P mieszkamy w Anglii a "ichnie"pieczywo niedobre:)super dziękuję za Twój blog:)ps.właśnie robię podwójną porcję bułeczek!!

Anonimowy pisze...

Chciałabym widzieć, czy mogę wykorzystać świeże drożdże? Ile ich potrzebuję?
Pozdrawiam

Buziaczek pisze...

Własnie wyjełam bułki z pieca, są przepyszne! Jem jeszcze ciepłe :) DZIĘKI za przepis :)

Anonimowy pisze...

Lisko, przepysszny przepis - właśnie się obżeram - inaczej tego ująć się nie da :-). Mam jednakże pytanko, posiadam piekarnik elektryczny i mam dylemat jak go ustawić do pieczenia chleba/ bułeczek i jaką temperaturę. Zdecydowałam się na początkowe 220 st i zmniejszać co ok 10 min przy funkcji termoobieg. Wyszły smaczne, ale w internecie przeczytałam,że termoobieg bardzo nie jest wskazany tylko górna i dolna grzałka jednocześnie. A co Ty, jako specjalistka od pieczywka o tym sądzisz?? Cokolwiek powiesz tak będę czynić, bo mam do Twoich zdolności piekarskich 100 % zaufanie :-)). Pozdrawiam. Ala

Liska pisze...

Ala,
proponuję pieczenie góra-dół, bez termoobiegu. Na termoobiegu można piec ostatnie kilka minut, by bułeczki równomiernie dopiec.
Pozdrawiam Cię serdecznie i powodzenia!

Katarzyna pisze...

witam :)
I ja skusiłam się na Pani bułeczki, niestety u mnie tez wyszły płaskie, tzn opadły na sam koniec pieczenia, z wierzchu nie zarumieniły się jedynie ze spodu. W smaku ok :) Nadmienię, że w misce wyrosło ciasto suuuper , dodałam do reszty ciasta nieco więcej mąki bo to ciasto było moim zdaniem nieco za bardzo rozlazłe, może ma Pani jakiś pomysł czemu tak wyszło? A i wody nie dałam całej bo ciasto by już w ogóle pływało :) Pozdrawiam serdecznie. Kasia

Liska pisze...

Tak. Myślę, że ziemniaki mogły być zbyt mokre.

Katarzyna pisze...

Świetny przepis :) co prawda wczoraj miałam małe trudnosci z nimi (pierwsza blacha wyszla plaska :) )ale dzis po dodaniu jeszcze trochę mąki, wyrobieniu ich wg sposobu wyrabiania bułek wyszły :) jedynie sezam sie ich nie trzyma, ale i z tym moze mi sie uda, następnym razem wysmaruje żółtkiem i wtedy posypie sezamem :)
dla osób z piekarnikami gazowymi (jak ja :)) na poczatku przez pierwsze 20 min piekłam w 180stC a kolejne niecałe 10 min w 100st by się już tylko ładnie zarumieniły.
Są w środku mięciutkie, z zewnątrz chrupkie, spód wydaje mi się delikatnie twardszy ale może być, jest tez chrupiący :)
BAAAARDZO DZIĘKUJĘ ZA TAK PYSZNY I DOBRY PRZEPIS :)

Katarzyna pisze...

ehh gafa kolejne 10 min nie w 100 a w 200st :)

Anonimowy pisze...

Bułeczki upiekłam w piątek i tego samego dnia "pojechały" z nami na wyprawę w Tatry :) Trzeciego dnia po upieczeniu były równie wyśmienite, jak zaraz po wystudzeniu. Smakowały nam nawet bez masła :) To chyba dzięki nim zdobyliśmy Rysy :) Serdecznie dziękuję.

P.S. a w domu czekał na nas chleb gryczano-pszenny, który upiekłam w czwartek. Jest nadal w świetnej formie i bardzo nam smakuje :)

Serdecznie pozdrawiam
Lucy

Anonimowy pisze...

Takich bułek nie kupi się w żadnym sklepie !!!Są absolutnie REWELACYJNE!!!Przepyszne, cudownie mięsiste i cudnie pachnące. Dziękuję Lisko za przepis. Dziękuję za chleb-Mój ulubiony-prawdziwy chleb ;)

Sylwia pisze...

zrobiłam. wyrosły pięknie. choć do formowania bułek zdecydowanie oliwa na dłonie... wizualnie to jedne z najładniejszych moich bułeczek :) za chwilę przekonam się jak smakują bo dopiero wyjęte z piekarnika, choć jestem przekonana że są pyszne (ah! ten zapach)

Unknown pisze...

Zrobilam je dzisiaj! Sa pyszne, puszyste,delikatne w srodku, WSPANIALE:-). Moj 3-letni syn niejadek sie nimi zajadal!!! Pierwszy raz skorzytalam z Twojego przepisu i napewno nie ostatni, bede stalym gosciem na Twoim blogu ;-).Dziekuje i pozdrawiam cieplo.Kinga

Unknown pisze...

Wyszły przepyszne. Dziękuje za inspirację

ml pisze...

Wypróbowałem już kilka przepisów na bułki i ten jest najlepszy, bułki są miękkie nawet po dwóch dniach, ja robię 24 ale z 1,5 podanych proporcji i wychodzą takiej wielkości jak kajzerki, pozdrawiam i polecam przepis

jajusia pisze...

dzień dobry Pani Liso :) Czy można użyć mąki kukurydzianej do tych bułeczek? Z góry dziękuję za odpowiedź :)