2010-09-14

Bułki na zakwasie


Te bułeczki zrobiłam trochę przez przypadek, kiedy chciałam spożytkować nadmiar zakwasu żytniego. Smakowały nam jednak tak bardzo, że robiłam je później wielokrotnie.
Są chrupiące, o dziurkowanym miąższu. Dodaję do nich pestki dyni lub słonecznika. Mąkę orkiszową można zastąpić razową pszenną, owsianą lub gryczaną. Warto pamiętać, że mąkę należy dodawać stopniowo, aby ciasto miało odpowiednią konsystencję.



Bułki na zakwasie
ok. 8 sztuk

150 g aktywnego zakwasu żytniego, dokarmionego 10-12 h wcześniej*
300 g mąki pszennej
100 g mąki orkiszowej (używam takiej z pełnego przemiału, może to być też mąka pszenna razowa)
170-200 g wody
2 łyżki oliwy
1 łyżeczka miodu
1 łyżeczka soli
1 łyżeczka świeżych drożdży (lub suszonych)
2 łyżki pestek dyni (opcjonalnie)

Zakwas wymieszać z wodą i drożdżami. Dodać oliwę, sól i miód i stopniowo wsypywać mąkę. Wyrobić gładkie ciasto, na końcu dodając pestki dyni.
Ciasto przełożyć do miski wysmarowanej oliwą, przykryć ściereczką i odstawić do wyrastania na ok. godzinę. Ciasto powinno podwoić objętość.
Kiedy ciasto jest wyrośnięte, delikatnie posmarować wnętrza dłoni oliwą i odrywając kawałki ciasta formować bułeczki. Bułeczki ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, zostawiając między nimi ok. 4 cm odstępy.
Piekarnik nagrzać do 230 st C. Wstawić bułeczki i piec ok. 12 minut - do zrumienienia. Bułeczki dość znacznie rosną jeszcze w piekarniku.
Po upieczeniu ostudzić na kuchennej kratce.
Smacznego!

*zakwas, którego używam ma konsystencję gęstego jogurtu. Ilość wody w tym przepisie należy dostosować do gęstości ciasta - powinno być raczej luźne, ale łatwe do formowania. W żadnym razie nie  może się rozpływać na boki.

46 komentarzy:

Nina pisze...

chleby na samym zakwasie coś mi ostatnio nie idą [dwa pod rząd są takie sobie], wykorzystam ten przepis

Waniliowa Chmurka pisze...

Bułeczki jak szczęście;)
Kocham domowe.
Pozdrawiam

Rita pisze...

kurcze,muszę namówić babcię, żeby mi zakwas zrobiła ;)
kusisz Lisko, jak zwykle!
pozdrawiam
J.

Tilianara pisze...

Wczoraj zastanawiałam się co zrobić z nadmiarem zakwasu, dziś już wiem :)

MS pisze...

tak jak Tilianara cierpię na nadmiar zakwasu, więc z pewnością spróbuję zrobić te bułeczki; nie mam niestety orkiszowej, czy żytnia może być też?
dziękuję za przepis! :o)

Ewelosa pisze...

Lisko ależ wspaniałe bułeczki - pewnie i u mnie na stole zgoszczą, nawet specjanie "nadprodukuję" zakwasu :)

serdecznie pozdrawiam

Amber pisze...

A ja je upiekę po prostu,bez nadmiaru zakwasu.Bardzo mi się podobają!

aga pisze...

domowe buleczki sa najlepsze:)
Twoje wygladaja bardzo smakowicie:)

Majana pisze...

Fajne te bułeczki Lisko:) idealne na śniadanko:)
Pozdrowienia:)

Kinga pisze...

a ile drozdzy?

Nina pisze...

1 łyżeczka jak w przepisie :)

P.S. Właśnie produkuję nadmiar zakwasu na te bułki :)

mtfoto Magdalena Tomczyk pisze...

kurcze smacznie tu u Ciebie, smacznie tak, ze chyba coś w końcu zrobię :) dośc oglądania - trzeba działaćDziałaćDziałać...Pozdrawiam i czesto zaglądam, lukam na nowości.

Anonimowy pisze...

A czy po uformowaniu bułeczek wsadzić je od razu do nagrzanego piekarnika, czy jednak zostawić żeby trochę podrosły? Czy po prostu rosną w piekarniku ? Pozdrawiam!
zocha.ie

Unknown pisze...

Lisko, wyglądają tak pięknie, że jak tylko je wczoraj ujrzałam to dorobiłam ów "nadmiar zakwasu" ;)
Wyrosło mi z tej porcji 9 pięknych dużych bułek. Uwodzicielski jest ten ich lekko orzechowy zapach :)

zocha.ie - ja je zostawiłam na 15 minut do wyrośnięcia i takie lekko wyrośnięte wsadziłam do rozgrzanego piekarnika

z pozdrowieniami
shea

Unknown pisze...

pieklam te bulki wczoraj.. przepis super i nawet mi wyszly jak na moj pierwszy raz pieczenia bulek zakwasowych:)
bardzo smaczne i mieciutkie, nawet na drugi dzien..
jak dam rade to jutro wstawie wpis
pozdrawiam i slodkich snow:)

Anonimowy pisze...

Upiekłam...bardzo dobre bułeczki, zresztą wszystkie które do tej pory upiekłam z Twoich przepisów były pyszne :).
Aha i po uformowaniu wyrastały około 30 minut i później leciutko jeszcze urosły w piekarniku.
Shea dziękuję za odpowiedź :)

zocha.ie

Kinga pisze...

http://kingawkuchni.blogspot.com/2010/09/wytrwale-hoduje-zakwas.html
upieklam :)
PYCHA!!!

Nina pisze...

Zrobiłam, modyfikując mąki [nie miałam akurat pszennej chlebowej]: dałam 120 g mąki pszennej razowej typ 1850 i 280 g mąki orkiszowej typ 700

ciasto wyrastało dłużej niż godzinę, na moje oko podwoiło objętość, formowało się fantastycznie, piekłam ok. 14 minut

bułki popękały [głównie z boku, pod spodem] - tak jakby nie miały jak rosnąć, może następnym razem je natnę?

jak to możliwe że u Ciebie są takie równiutkie, gładkie, niepopękane?

O pisze...

Bułki są świetne! Żal mi było wyrzucić zakwas i postanowiłam je zrobić, teraz w domu jest tyle pieczywa, że nie wiem kto to wszystko zje :).
ALE - moje sie tak nie rumienią niestety..
No i od strony papieru do pieczenia się przypalają, jest na to jakiś sposób? może w połowie pieczenia przełożyć je na taką blaszkę-kratkę?
A przepis na pewno ponow ie wykorzystam ;)

Anonimowy pisze...

Witam, Może głupio pytam, ale czy można pominąć drożdże? W pewnym wieku powodują dolegliwości i dlatego chciałabym użyć tylko zakwasu
Danusia

Anonimowy pisze...

Danusia, za pierwszym razem piekłam te bułki bez dodatku drożdży, na samym zakwasie i wyszły bardzo dobre. Mogą dłużej rosnąć niż z dodatkiem drożdży, ale dzisiaj robię je ponownie - dodałam drożdże i nie widzę różnicy w wyrastaniu :) rosną tyle samo czasu, pewnie od temperatury to zależy.
zocha.ie

Ojciec Dyrektor pisze...

Ja za pierwszym razem zrobiłem dokładnie wg przepisu, za drugim pominąłem drożdże ( dzięki Liska za zakwas!) i poza tym że dłużej rosły wyszły nad wyraz smakowicie. Aha zamiast 300g maki pszennej dałem żytnią 720.

Tilianara pisze...

Lisko, zaproponowałam tę recepturę w WP i mam nadzieję, że w końcu uda mi się znaleźć wolną chwilę by je upiec i cieszyć się ich smakiem :)

http://gospodarneszczescie.blogspot.com/2010/12/podsumowanie-wp-96-i-zaproszenie-wp-97.html

Wiewióra pisze...

Bardzo, bardzo smaczne. Wcale nie ciężkie. Łatwe w przygotowaniu. Dzięki.

Anonimowy pisze...

Jeśli ciasto ma konsystencję jogurtu, nawet i gęstego, to nie ma siły - będzie się rozpływać na boki.

Ashika pisze...

Dzieki buleczki pychotka i jakie proste w wykonaniu

Zosia pisze...

Witaj Lisko:)

To jeden z moich ulubionych przepisów na bułeczki:) Gdy mam dużo zakwasu i nie mam siły na szukanie przepisu na chlebek, wybieram te bułeczki:) Są pyszne, ciasto się bardzo fajnie wyrabia i formuje. Czasem dodaję mąki razowej zamiast orkiszowej, a dynię zastępuję innymi ziarnami.

Dziękuję za przepis i ciepło pozdrawiam:)
zosia

Anonimowy pisze...

Dzień dobry! Trafiłam tu przez przypadek i naprawdę zakochałam się w tej stronie, a w szczególności w tych bułeczkach - takich właśnie szukałam... Piekę je teraz co tydzień i cała rodzinka się nimi zajada. Dziękuje i pozdrawiam, Weronika :)

Śladami Słodkiej Babeczki pisze...

Dziś robiłam te bułeczki, wyszły wspaniałe! Dziękuję za przepis i chcę powiedzieć, że jestem pod ogromnym wrażeniem strony:) A w zasadzie Twoich umiejętności! Gratuluję:)
Pozdrawiam
Asiek

Anonimowy pisze...

Mam takie pytanie... Czy z tego ciasta można zrobić chlebek, jeśli tak to czy zmienić coś w sposobie przygotowania?
Weronika

Ja Sama pisze...

Robię je już kolejny raz! Są naprawdę wspaniałe - dziękuję Ci za ten przepis :)

Aguś:* pisze...

Bułeczki wyszły świetne, a to mój pierwszy wypiek na zakwasie - robiąc prezentowaną przez Ciebie Lisko metodą Hamelmana, szkoda mi było wyrzucać część zakwasu gdy miał już 5 dni... Nie miałam mąki pszennej chlebowej więc zrobiłam całe razowe. Ciasto mi opornie wyrastało, więc połowę upiekłam eksperymentalnie po 2 godzinach wyrastania, a drugą połowę - po 8 godzinach i muszę stwierdzić, że bułeczki pieczone wieczorem są jednak minimalnie większe. Chrupiąca skórka, puszysty miąższ.. Boskie! Dziękuję!

Świat według Karen pisze...

Zrobiłam te bułeczki dziś po raz pierwszy i chyba wyszły;)w smaku bardzo dobre, ale musiałam je trzymać w piekarniku dłużej bo nie chciały się w ogóle zarumienić - to pewnie wina mojego bardzo starego piekarnika. Planuję już pieczenie kolejnej porcji, tym razem potrzymam do wyrośnięcia jeszcze z pół godziny przed włożeniem do piekarnika, tak jak pisaliście w komentarzach. Lisko, dziękuję za ten przepis:)

Grażyna pisze...

Zrobiłam, tylko dodałam mąki żytniej razowej zamiast orkiszowej, i od siebie trochę słonecznika, a po wierzchu posypałam oregano :) Wyszły pyszne, mięciutkie, zaraz zniknęły :) Jutro piekę znowu! Fajne, bo nie ma z nimi dużo roboty :)

Anonimowy pisze...

witam, nie mam wagi i mierzę w szklankach, ile to jest 150 g zakwasu ? Takiego o gęstości jogurtu.

Szmaragdowa pisze...

Świetny przepis, skorzystałam, smakuję i rozkoszuję się, dziękuję :)

CZARODZIEJKA W KUCHNI pisze...

Juz od kilku tygodniu zamierzalam zrobic te buleczki, no i w koncu je upieklam - sa pyszne! Bardzo latwe, smaczne i delikatne! Nie mialam pestek dyni wiec zrobilam bez, a z gory posypalam makiem! Dziekuje Lisko za kolejny swietny przepis!!!

Bastet pisze...

Jedne z lepszych bułeczek jakie upiekłam.
Zostawiłam je do drugiego wyrastania, ok. 1 godzinę. Po wyjęciu z piekarnika i ostudzeniu są mięciutkie, puszyste i odpowiednio wilgotne. Pyszne.

Anonimowy pisze...

Pycha, właśnie upiekłam i spróbowałam i nie mogę przestać podjadać :) ciężko im będzie dotrwać do śniadania!

Anonimowy pisze...

Kochani,
Bułeczki pycha! Pszenną dałam „Lubellę z pełnego ziarna”, zamieniłam mąkę orkiszową na żytnią 2000, nie dałam oliwy, piekłam niecałe 20 min. Zamiast dyni dałam sezam i 1+0,5 łyżeczki soli. Sama wyhodowałam zakwas z odrobiny tego ciasta od chleba. Ogólnie trochę kombinowałam☺ Godne polecenia!

Anonimowy pisze...

Witam, to był mój pierwszy wypiek z młodego (2 dniowego) zakwasu i szalenie bułeczki nie urosły, ale w smaku wyszły bardzo dobre i chrupiące. Pewnie ze starszego zakwasu byłyby bardziej puszyste, ale i tak to były najlepsze bułki jakie do tej pory piekłam. Ewidentnie czuć różnicę pomiędzy wypiekami na drożdżach a na zakwasie, naprawde smaczne, na pewno będę piec częściej. Pozdrawiam!

Unknown pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Unknown pisze...

Witam, mi także zostało za dużo zakwasu więc wyrobiłam sobie ciasto na bułki i wstawiłam je do lodówki na noc a rano chcę upiec. Czy dobrze zrobiłam ? Może powinnam była poczekać aż ciasto urośnie, uformować buleczki i wtedy wstawić do lodówki ? ;)
Pozdrawiam, OLA

Iza pisze...

piekne te buleczki, upieklam je dzisiaj wyszly mi jak pilki w zyciu mi tak ladnie bulki nie urosly I mialam polowe mniej zakwasu tyle ze byl 3 stopniowy

Unknown pisze...

Wspaniałe bułki - miękkie, puchate. Zrobiłam na samym zakwasie, nie dodawałam drożdży. Dodałam do receptury 1 łyżeczkę (3g) lecytyny sojowej rozpuszczonej w 30g wody. Piekłam same oraz faszerowane kurczakiem i grilowanymi warzywami - w obu wariantach wyborne :-)

Ola pisze...

Lisko zrobilam, 4 bułeczki i 2 mini-bagietki. Wlaśnie stygną na kratce i mam nadzieję, że już nie będzie zakalca! ;)