2010-04-12
Épi
Épi w języku francuskim oznacza kłos.
Zawsze bardzo podobał mi się kształt tej bułki, ale wydawało mi się, że niezwykle trudno go osiągnąć.
Okazuje się jednak, że przy odrobinie wprawy Épi formuje się bardzo łatwo. Ja robiłam je po raz pierwszy.
Ciasto jest takie samo jak na bagietki. Przed uformowaniem kłosa, należy uformować nieco dłuższą i cieńszą bagietkę. Im bardziej nacięta, tym ładniejszy będzie miała kształt po upieczeniu.
Warto pamiętać, że po upieczeniu Épi musi wystygnąć na płaskim podłożu, aby zachować swój kształt.
Épi
3 sztuki (lub 3 bagietki)
Zaczyn:
150 g mąki pszennej
150 g wody
1 łyżeczka świeżych drożdży (lub 1/3 łyżeczki suszonych instant)
Wymieszać, przykryć folią i odstawić na 12-14 godzin.
Następnie dodać:
1 łyżka oliwy
2 łyżeczki cukru
200 g wody
380 g mąki pszennej
15 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka suszonych instant)
2 płaskie łyżeczki gruboziarnistej soli rozpuszczone w 2 łyżkach wody
Z podanych składników zagnieść ciasto - najlepiej mikserem. Na początku będzie dosyć zbite i twarde, ale w miarę wyrabiania, stanie się gładkie i lśniące.
Uformować z niego kulę, przełożyć do miski wysmarowanej oliwą lub olejem roślinnym. Przykryć folią i odstawić na 1-2 godz do podwojenia objętości.
Następnie ciasto podzielić na 3 części i z każdej uformować długą bagietkę. Bagietki należy ułożyć na ściereczce posypanej lekko mąką, oddzielając je od siebie brzegami ścierki.
Jeśli robimy Épi:
Dużą blachę do pieczenia (tę, która jest dołączona do piekarnika), wykładamy papierem do pieczenia.
Na jedną blachę kładziemy jedną bagietkę i ostrymi nożyczkami, trzymając je płasko pod kątem 45 stopni do bagietki, robimy głębokie nacięcia zaczynając ok. 10 cm od górnej części bułki. Nacięty kawałek przekładamy na prawą stronę. Następnie nacinamy znowu, kawałek przekładamy na lewą stronę i tak dalej.
Przykrywamy ściereczką i odstawiamy jeszcze na ok. 15-20 minut.
Piekarnik nagrzewamy do 250 st C (najlepiej zrobić to przed formowaniem Épi).
Na dno wrzucamy 1/2 szklanki kostek lodu lub ścianki i dno spryskujemy wodą ze spryskiwacza do kwiatów.
Wstawiamy bułkę i pieczemy 12 minut.
Następnie zmniejszamy temperaturę do 230 st C, otwieramy piekarnik, by uleciał z niego nadmiar pary i dopiekamy kolejne 6-8 minut. Épi powinna być rumiana.
Uwaga: jeśli nie możemy wszystkich bułek piec jednocześnie, wyrośnięte i uformowane możemy wstawić na 15-20 minut do lodówki, by spowolnić proces rośnięcia.
Można też uformować zwykłe bagietki i upiec je w tradycyjny sposób na blasze albo przy wykorzystaniu formy do bagietek.
Upieczone bułki delikatnie spryskujemy wodą.
Smacznego!
Inne przepisy na bagietki: Bagietka z makiem, Bagietka chrupiąca, Bagietka z rozmarynem.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
9 komentarzy:
podobają mi się takie kłosy :)
Pierwszy raz widzę taki wypiek i muszę powiedzieć, że wygląda cudnie!
piękny kształt!
istne cudo! chyba nie podejmę się takich kształtów, ale wykorzystam przepis na pieczywo :) gratuluję
Niezwykły kształt - aż chce się odrywać "ziarna" i zajadać, zupełnie jak z prawdziwego kłosa :)
Wspaniały kłos !:))
Lisko, jesteś chyba jakąś wrożką, że tak to ciasto zaczarowałaś.
épi = kłos
Liska = une fée
;)
Z nacięciami mam największe problemy.
Twoje epi prezentuje się wspaniale, Lisko.
Pozdrawiam! :)
Świetny ma wygląd.
Domyślam się jego smaku.
Prześlij komentarz