Chrupiące na zewnątrz, lekko kwaskowe w środku. O ciągnącym miąższu, idealne do tostowania.
Przekrojony, stostowany muffin i topniejące na nim masło to para doskonała.
Warto zrobić je wówczas, kiedy mamy więcej czasu, gdyż są dosyć czasochłonne.
Angielskie muffiny
/na podst. przepisu Dana Leparda/
50 g miękkiego masła
100 ml wody
30 ml octu jabłkowego
100 g jogurtu naturalnego
1 jajko
1 łyżeczka soli
375 g mąki pszennej
20 g świeżych drożdży
Masło roztopić w garnuszku i połączyć z wodą, octem i jogurtem.
Do miski wsypać mąkę, połączyć ją z solą, rozkruszyć drożdże. Wlać masło, dodać pozostałe składniki.
Zagnieść gładkie ciasto.
Z ciasta uformować kulę, przełożyć ją do miski wysmarowanej olejem lub oliwą, przykryć folią i odstawić do wyrastania aż podwoi objętość (w zależności od temperatury otoczenia, zajmie to 1-2 h).
Na lekko oprószonej stolnicy rozwałkować ciasto na grubość 1,5 cm. Przykryć ściereczką i ponownie zostawić do wyrastania na 1 h.
Używając okrągłej foremki (lub szklanki) o średnicy 12 cm, wykrajać z ciasta kółka. (moje, z braku czasu, były formowane ręcznie, L)
Następnie układać je na ściereczce oprószonej mąką i odstawić na ok. 40 minut do wyrastania.
W głębokiej patelni (np w woku) rozgrzać olej. Wkładać do niego po kilka muffinów i smażyć pod przykryciem 2-3 minuty. Przewrócić na drugą stronę i dosmażać kolejne 3-4.
Następnie przełożyć podsmażone muffiny na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i dopiec kolejne 10 minut w piekarniku nagrzanym do 180 st C.
Wyglądają troszkę jak takie okrągłe ciabatty. :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy dużo różnią się od naszych bułek. :)
Hmmm... ciekawy przepis, bo nie spodziewałam się obsmażania. A nie obejdzie się bez tej części?? Boję się, że wyjdą bardzo tłuste.
OdpowiedzUsuńobsmażanie? hm, intrygująco.
OdpowiedzUsuńaczkolwiek...smakowicie. chyba sięgnę łapką po jedną.
Mmmmm... Brzmi smakowicie , wygląda jeszcze lepiej aż się chce powiedzieć mniam! Aprzecież przy stole nie wypada .
OdpowiedzUsuńŚwietnie,miękko i smacznie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńCoś niesamowitego. Jak tylko kupię sobie wok - spróbuję!
OdpowiedzUsuńNiby takie zwykłe muffiny, a jak pięknie wyglądają na Twoich zdjęciach! (masło też niczego sobie). Muszę koniecznie spróbować! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmmm... jakie mięciutkie, już sobie wyobrażam smak :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://wszystkoogotowaniuks.blogspot.com
Niczym bułeczki :] Wyglądają pięknie, a w Twoim opisie brzmią jeszcze lepiej. Coś na leniwe śniadanie drugiego dnia świąt, kiedy jest sporo wolnego czasu, a i często brak pieczywa w chlebaku :D
OdpowiedzUsuńmam anielski ślinotok :P
OdpowiedzUsuńKtoś wyżej napisał, że wyglądają jak ciabatty...no właśnie, w ogóle nie przypominają angielskich muffinów.
OdpowiedzUsuńW środku powinny być jak szwajcarski ser, o innym kształcie i po zdjęciu powiedziałabym też, że teksturze.
Zaciekawiłaś mnie, bo już zwątpiłam czy chodzi o te same, o których myślę.
bardzo eleganckie i pieknie wygladają
OdpowiedzUsuńWyglądają bajecznie, zwłaszcza posmarowane masłem.
OdpowiedzUsuńkiedys się do nich przymierzałam a potem.... zapomniałam. Chyba w końcu je zrobię ...
OdpowiedzUsuńAch ciepłe i z masełkiem zjadł by takie
OdpowiedzUsuńTen blog to moja nowa miłość! Uwielbiam piec i gotować więc bardzo mi tu dobrze ;)
OdpowiedzUsuńSlinka leci jak sie patrzy. Skonsumowalo by sie takie:)
OdpowiedzUsuńMmmm, wyglądają pysznie. Trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuń