2010-03-14
Paluchy sezamowe
Mięciutkie i puszyste paluchy sezamowe są propozycją dla wszystkich początkujących piekarzy. Ciasto łatwo się wyrabia i formuje. Szybko rośnie i pięknie się piecze.
Wcześniej uprażony sezam sprawia, że bułeczki są aromatyczne.
Ja formuję paluchy i okrągłe bułeczki. Można również zrobić dwie duże bułki, ślimaczki, węzełki. Kwestia gustu :)
Paluchy sezamowe
/ok. 12 sztuk/
20 g świeżych drożdży (lub 1 łyżeczka drożdży suszonych instant)
2 łyżeczki cukru
400 g mąki pszennej
250 ml mleka w temp pokojowej lub lekko podgrzanego
40 g miękkiego masła
1,5 łyżeczki soli
1 łyżka pasty sezamowej tahini* (opcjonalnie, ale warto!)
2 łyżki nasion sezamu**
Do posmarowania: 1 jajko wymieszane z 3 łyżkami mleka i szczyptą soli
Drożdże wkładamy do miseczki, wsypujemy cukier, dodajemy 2 łyżki mleka, mieszamy i odstawiamy na 10 minut.
Do dużej miski wsypujemy mąkę, robimy na środku dołek, wlewamy rozczyn z drożdży, dodajemy pozostałe składniki i zagniatamy ciasto. Ciasto będzie sprężyste, ale miękkie. Powinno łatwo odchodzić od ręki i się nie kleić. Nie podsypujemy mąką - jeśli za bardzo klei się do rąk, ręce smarujemy odrobiną oliwy i zagniatamy.
Ja ciasto zagniatam mikserem z hakiem - zajmuje to ok. 5-7 minut.
Wyrobione ciasto przekładamy do miski, przykrywamy wilgotną ściereczką lub folią spożywczą i odstawiamy do wyrastania na 1 godzinę (lub dłużej, ciasto powinno podwoić objętość).
Wyrośnięte ciasto dzielimy na porcje, z których formujemy paluchy lub okrągłe bułeczki. Ja robię z niego 12 bułeczek.
Bułeczki układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrastania na ok. 40 minut.
Piekrnik nagrzewamy do 230 st C.
Wyrośnięte bułeczki smarujemy jajkiem wymieszanym z mlekiem, wstawiamy do piekarnika. Na dno piekarnika wsypujemy 1/2 szklanki kostek lodu lub wlewamy taką samą ilość wody.
Po 5 minutach zmniejszamy temperaturę do 200 st C, pieczemy kolejne 12-18 minut (bułeczki powinny być ładnie rumane, w razie czego należy wydłużyć czas pieczenia o oklejne 5-6 minut).
Studzimy na kuchennej kratce.
Smacznego!
*Pastę sezamową tahini można kupić we wszystkich sklepach ekologicznych. Jest jasna i ciemna. Ja zwykle używam jasnej.
**Piekarnik nagrzewamy do 190 st C. Sezam wsypujemy na blaszkę i prażymy 10 minut. Po ok. 5 minutach należy poruszać blaszką, by nasiona prażyły się równomiernie.
Bardzo ciekawa wersja buleczek :) Lubie sezam, wiec pewnie wyprobuje ten przepis :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niedzielnie :)
Jako entuzjastka sezamu zapisuję przepis do ulubionych ;) Pięknie te paluchy wyglądają. Trochę boje się pieczenia, ale skoro mówisz ,że łatwe do zrobienia to wypróbuję ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam panią, Lisko :-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajne te paluchy! Lubię wypieki z sezamem:))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:)
Wyglądają smakowicie. Mam tylko pytanie z kostkami lodu/wodą - w jaki sposób (tzn. w czym) umieścić je w piekarniku, bo zakładam, ze piekarnik na grzać góra-dół ?
OdpowiedzUsuńWyglądają mega kusząco i pysznie oczywiście :)
OdpowiedzUsuńMmmmm.. lepsze niż z najlepszej piekarni:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, cudooowne!
lisko moje postanowienie wisi na włosku, od 4tygodni leżę chora i nic nie mogę upiec a u Ciebie przepisów przybywa, a jak apetycznie wyglądają, tak więc nie wiem czy do końca roku uda mi sie zrobić wszystkie te wspaniałe pieczywa
OdpowiedzUsuńI just have to say that your blog is wonderful.
OdpowiedzUsuńFootprints from Sweden and Agneta
Lusko, bułeczki są rewelacyjne. Upiekłam je już kilka razy i zawsze wychodzą idealne. Łatwe, ładnie wyrastają i świetnie smakują. Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńWitaj Lisko :) Od wczoraj tak zaszyłam się na Twoim blogu, że tylko czubek nosa mi z niego wystawał. Czytałam wszystko jak opętana. Jestem "zielonym liściem" w sprawie pieczenia chleba - upiekłam dopiero 2 szt. Nie były rewelacyjne jeśli chodzi o wygląd, ale bardzo smaczne. Zaczęłam poszukiwania czegoś więcej "na temat" i natknełam się na twoją stronkę :)
OdpowiedzUsuńOwocem tego "spotkania" jest nastawiony dzisiaj rano o godz. 8:00 zakwas i przygotowane wczoraj ciasto na "Łatwy chleb pszenno-żytni-dla zapracowanych", który za chwilkę wstawiam do piekarnika :)
W związku z tym zakwasem mam do Ciebie pytanie? - Poczynąjąc od 2-go dnia i tak samo w nastepnych dniach, do dalszego rośnięcia pobiera się tylko część mikstury z dnia poprzedniego, a co z tą pozostałą częścią? czy ją się wyrzuca???
Jestem cała podekscytowana tym eksperymentem :) Liczę, że tym razem chlebek będzie pycha :)
Dziekuję za wszystkie informacje, z którymi mogłam się zapoznać. Napewno będę tutaj częstym gościem.
upieklam :)
OdpowiedzUsuńzmodufikowalam delikatnie przpeis - z braku pasty sezamowej.
wyszly pyszne!
http://kingawkuchni.blogspot.com/2010/04/bueczki-sezamowe.html
Świetny pomysł na delikatny deser lub zakąskę do porannej kawy
OdpowiedzUsuńPyszne! Musiałam schować, żeby coś dla reszty domowników zostało ;)
OdpowiedzUsuń